W czasach, gdy świat zwraca się w stronę zrównoważonych rozwiązań, innowacje w tradycyjnych branżach, takich jak produkcja papieru, nabierają kluczowego znaczenia. Jednym z najbardziej obiecujących kierunków w dziedzinie produkcji papieru toaletowego jest wykorzystanie słomy, naturalnego surowca, który dotąd był często niedoceniany.
O tym, że papier toaletowy jest w pewnych sytuacjach wprost niezbędny, nikogo przekonywać specjalnie chyba nie trzeba. W obecnie stosowanej formie występuje najczęściej w jedno-, dwu- i czterowarstwowych wstęgach, standardowej szerokości około 9 centymetrów, nawiniętych na rolki (bobiny), przy czym wstęga jest zazwyczaj co kilkanaście centymetrów poprzecznie perforowana tak, żeby łatwiej było odrywać pojedyncze arkusiki. Przeciętny Polak rocznie zużywa 2,5 kilograma tego niezastąpionego produktu. To czterokrotnie mniej niż statystyczny mieszkaniec zachodniej Europy. Jednak pewnie mało osób wie, że (podobnie jak w wielu innych przypadkach)"życiorys" papieru toaletowego jest stosunkowo krótki. Zanim się pojawił, ludzie różnie sobie radzili z problemem - używano tkanin wełnianych lub konopnych. Ubożsi używali też szmat z innych materiałów, a także trawy, siana, piasku, mchu, wody, śniegu, kamyków, kolb kukurydzy czy muszli a nawet rąk - w zależności od kraju i warunków atmosferycznych. W starożytnym Rzymie używano też gąbek przytwierdzonych do kijów, które trzymano w pojemnikach ze słoną wodą. Królowa Maria Antonina posiadała kolekcję koronkowych chusteczek. Wytworna szlachta europejska posługiwała się wełną z merynosów. Oficjalnie za datę wynalezienia papieru toaletowego, czy też za początek użytkowania cienkiego papieru w celach higienicznych, uważa się XIV wiek, kiedy to w chińskich kronikach dworskich zanotowano pierwsze zamówienia (dla użytku władcy), na papier w listkach o długości około 24 i 36 centymetrów. Papier ten był nawet specjalnie perfumowany! Mniej więcej, od połowy XVIII wieku, w wielu państwach jako papieru toaletowego zaczęto używać coraz tańszych gazet, oraz stron z książek telefonicznych. Jedna z amerykańskich gazet była nawet sprzedawana z otworem w narożniku, dzięki któremu można ją było wieszać na haku przytwierdzonym do ściany w ubikacji. W Stanach Zjednoczonych popularnym wyborem "w sytuacji krytycznej" były swego czasu również szeroko rozprowadzane katalogi firmy Sears - do czasu, aż zaczęto je drukować na błyszczącym papierze. Gdy to nastąpiło, kilka tysięcy osób zdecydowało się na napisanie do firmy skarg w tej sprawie. Pierwszy fabryczny papier toaletowy został wprowadzony na rynek przez Josepha C. Gayetty'ego, w Stanach Zjednoczonych w 1857 roku. Nazwisko Gayetty było drukowane na każdym arkuszu. Towarzyszyła temu reklama zachwalająca papier jako "doskonale czysty artykuł do toalety i ochrony przed hemoroidami". Kolejny przełomowy moment nastąpił w roku 1879, kiedy to pojawił się papier toaletowy w rolce. Jedni twierdzą, że był produkowany przez Scott Paper Company - ówczesnego potentata w branży papierów higienicznych - firma nie nadrukowywała własnej marki na papierze, ponieważ każdy produkt był oznakowany nazwiskiem lub marką zamawiającego. Inne źródła prowadzą do Hansa Klenka, niemieckiego bankowca. W magazynie wynajętym od urzędu prowiantowego w Ludwigsburgu miał zapoczątkować produkcję legendarnej rolki. Producent gwarantował, że każda z nich zawierała tysiąc listków papieru. Wiek XX to ciągłe udoskonalanie produktu, powstanie papieru wolnego od drzazg, bardziej miękkiego i grubszego. W połowie lat 50-tych XX wieku firma Northern wprowadziła pierwszy kolorowy papier. O jego dużym znaczeniu nie tylko w życiu codziennym może świadczyć fakt, że podczas I
Adres e-mail, na który można wysłać zapytanie dotyczące świadczonych przez firmę usług to: karas.paper@wp.pl. Branża, w której specjalizuje się firma "Karaś. PPHU. Producent papieru toaletowego i ręczników papierowych" to Papier i tektura. W serwisie pkt.pl firma nie prezentuje szczegółowych informacji na temat swojej oferty.
Jeszcze kilka tygodni temu papier toaletowy dało się kupić w każdym sklepie w kraju. Ale niezrozumiała siła, jaka zapanowała nad rodakami, każe nam wykupywać ten produkt do cna. Skąd wzięło się to szaleństwo? Źródło: PAP, fot: Roman ZawistowskiZauważmy, że nagły wzrost popytu na papier toaletowy to nie jest przypadłość tylko i wyłącznie Polski. U nas i tak jest spokojnie. W Hongkongu doszło do napadu z bronią w ręku na supermarket. Rabusie zabrali jeden produkt – papier toaletowy. Łupem uzbrojonej grupy padło 600 rolek o wartości plus minus 130 dolarów. Z kolei jedna z australijskich gazet powiększyła swoją objętość o kilka niezadrukowanych stron, by mogły pełnić rolę papieru do podcierania objęło cały świat i tabuny psychologów i socjologów głowią się nad tym, skąd wzięło się to kompletnie nieracjonalne zachowanie. Nieracjonalne – bo w zasadzie nie ma kraju, który byłby w tym zakresie uzależniony od innych państw. Na przykład w USA aż 90 proc. papieru toaletowego jest produkowane na miejscu, tylko jedna dziesiąta to import z Kanady i Chin. A jak jest w Polsce?Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusemMało osób wie o tym, że jesteśmy potęgą w produkcji papieru toaletowego. Robimy go ok. 400 tysięcy ton rocznie i sporo wysyłamy na eksport. Według Marcina Lipki, głównego analityka Polska to trzeci największy eksporter tego produktu na świecie. Rocznie za granicę wysyłamy jakieś 800 milionów rolek, z czego większość do Niemiec. Nie ma więc mowy o tym, żeby w Polsce zabrakło papieru Zachowaniami konsumentów rządzą bardzo skomplikowane i często irracjonalne zasady. Jednym z powodów wykupywania papieru toaletowego może być na przykład brak zaufania do rządu. Jeśli ludzie widzą, że władze nie są z nimi szczere, to nawet zapowiedzi o tym, że nie zabraknie papieru, zinterpretują dokładnie odwrotnie – mówi w rozmowie z WP Finanse Hubert Gieliński, przyczyn jest o wiele więcej, niektóre dość głęboko wryte w naszą podświadomość.– Psychologowie na Zachodzie zaczęli się przyglądać temu zjawisku w momencie, gdy mieszkańcy dotkniętej pożarami Australii zaczęli masowo wykupywać papier toaletowy ze sklepów. Epidemia koronawirusa jeszcze pogłębiła ten proces, ale już globalnie – mówi że według psychologów człowiek w obliczu zagrożenia, nawet abstrakcyjnego, czuje potrzebę "zrobienia czegoś". A zrobienie zapasów jest stosunkowo tanie i proste. Kupowanie ryżu, makaronu czy właśnie papieru toaletowego nosi znamiona przygotowywania się na najgorsze – nieważne, czym ono miałoby być. Łatwiej przecież kupić zapas papieru toaletowego, niż na przykład zaszczepić całą rodzinę (tym bardziej, że szczepionki nie ma) albo zrobić testy na obecność wirusa – drogie i praktycznie niedostępne. Papier jest tani i jego posiadanie może polepszać nasze Ważne jest też obserwowanie zachowania innych. Jeśli widzimy osobę dumnie paradującą z pięcioma paczkami rolek, myślimy "hm, coś jest na rzeczy, lepiej też kupić". W ten sposób kopiujemy zachowania innych, nawet nie w pełni świadomie. A może ta osoba po prostu skorzystała z promocji i kupiła kilka paczek dla siebie, starszych rodziców albo ma pensjonat i po prostu potrzebuje dużej ilości papieru – mówi że papier toaletowy symbolizuje kontrolę. Podświadomie możemy bać się jej utraty. Na dodatek papier toaletowy w dzisiejszym świecie trudno czymś zastąpić. Nawet systemy kanalizacyjne nie są na to przygotowane i używanie ręczników papierowych lub gazet do podcierania się po prostu nie wchodzi w grę, jeśli nie chcemy zostać zalani falą łapczywego wykupywania papieru toaletowego kieruje jeszcze inna zasada. Otóż papier zajmuje na półkach bardzo dużo miejsca. Jeśli ktoś kupi 10 konserw, ledwo uszczupli zapas na półce w markecie. Ale ubytek 10 paczek po 10 czy 12 rolek ogałaca półkę. Klient widzi więc, że "coś jest na rzeczy" i odruchowo broni się przed ewentualnym, potencjalnym brakiem tego towaru. Jak czegoś nie ma, to kupuje się na nie pierwsza taka akcja w historiiW Stanach Zjednoczonych w 1973 roku rząd ostrzegł o możliwych niedoborach w zaopatrzeniu. Dotyczyło to papieru toaletowego. Amerykanie opierając się tym ostrzeżeniu, ale przede wszystkim na krążących po kraju plotkach uznali, że problem jest poważny i zaczęli masowo wykupywać papier. Podobnie było w Wenezueli w 2013 roku, gdzie rząd zaanektował nawet fabrykę papieru toaletowego, by zapewnić eksplodujący popyt. Nie udało obywatel Unii Europejskiej zużywa rocznie ok. 80 rolek papieru toaletowego. Jedna rolka wystarcza więc na 4,5 dnia. W trzyosobowej rodzinie (zużywającej rolkę w 1,5 dnia) zapas na dwa tygodnie to jakieś 10-12 rolek. Czyli jedna duża paczka. Biorąc pod uwagę, że tego towaru w Polsce nie ma szans zabraknąć, obecne szaleństwo jest kompletnie jednak jeszcze jedna sprawa – nawet osoby zdające sobie sprawę z bezsensu wykupywania papieru toaletowego, makaronu czy konserw zaczynają w tym szaleństwie uczestniczyć. Tłok w sklepach i godzinne kolejki skłaniają nas do kupowania większych ilości produktów.– Byłem właśnie w piekarni, wziąłem pieczywo na dwa dni. Taka kolejka, że nie chce mi się jutro jeszcze raz w niej stać – wytłumaczył mi spotkany rano sąsiad, człowiek stateczny i rozsądny. Nie wariuje, on po prostu został zmuszony do większych zakupów z powodów całkowicie jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Produkcja papieru toaletowego. Budzyń R. Coronavirus disease (COVID-19) Situation. confirmed cases 6525754. deaths 119655. Poland Beta. Produkcja papieru toaletowego